Przede mną lustro , nie mogąc powstrzymać patrzę w nie .
To co widzę , doprowadza mnie do szału , zamiast swego odbicia widzę jego twarz
widzę jego słodki uśmiech . Próbuje zamknąć oczy nie patrzeć , lecz nie mogę , czuje , że coś mnie ciągnie jakby on trzymał mnie za rękę i kazał patrzeć . Im dłużej tak patrzę więcej rzeczy widzę to wszystko co sprawia , że dostaje białej gorączki , to wszystko , co miało kiedyś sens . Nie daje mi spokoju , bo nawet kiedy nie chcę widzę go , widzę jego twarz . Jestem kwiat ie który usycha bez wody bez tlenu , czuje się podobnie bez niego , mimo ,że staram się nie pokazywać innym co siedzi we mnie , ten ból ta pustka mnie tka , widzą tylko wymuszony uśmiech , lecz są osoby które to widzą te co mnie znają widzą jak bardzo cierpię choć staram sie to ukryć . Nic nie pomaga , nawet słowa przyjaciółki która wyciąga mnie z opresji zawsze , która umie sprawić ,że zapominam , nawet zagłuszenie uczuć wmówienie sobie ,że nic nie czuje , po prostu nic, nie działa . Czuje w sercu , że o n tam jest , nie chce , żeby odszedł na zawsze , pragnę by był przy mnie dzień i noc . Daje mi spełnienie i cień bezpieczeństwa . W jego ramionach czuje sie jak księżniczka , czuje nie muszę się już martwic ,że wszystko będzie okej . Mam wielką ochotę rozbić lustro by nie było go kiedy go nie ma , żeby nie przenikał mnie do szpiku , nie powodował tych uczuć , mimo , ze kocham jak głupia , po prostu na chwilę chciałabym nie myśleć o tym , wyrzucić wszystko z głowy , żeby poczuć kojącą pustkę w głowię bez żadnych myśli , tak na chwilę by potem wrócić do tego trzeźwym umysłem . Bo te wszystkie uczucia , myśli kumulują się , co sprawia jeszcze większy rozpierdol , nakładając sie tworzą ból , mimo że mówi słodkie słowa jak miód , to koi , ale w nocy kiedy wiem , że go nie ma , nie jest ze mną , nie potrafi , czuje jak mnie ten cholerny ból przeszywa ,czuje jak wali mi serce , łzy jakoś tak same z siebie lecą ,nie umiem ich zatrzymać , a może nie chcę , nie wiem . Każda noc nie przespana , za dużo myśli które nie pozwalają mi spać , nie dają chwili wytchnienia , nie pozwalają , na chwilę beztroski . Po prostu chce , aby było jak dawniej , może i jestem nie do wytrzymania , ale też mam swoją wartość i uczucia , chcę tak bardzo sie zmienić czynię to , nieważne, że za późno ważne , że jednak to robię , nie dla kogoś dla siebie , by sie wyrwać , być kimś , ale jednak też jest inny powód do tego on . Tak w każdej mojej myśli pojawia sie on , jego twarz , jego uśmiech , jego śmiech kiedy sie wygłupiamy , mam to wszystko przed oczami . Nawet teraz kiedy to pisałam , uroniła mi sie łza i spływała chamsko po pliczku . NIE NA WIDZĘ TEGO .
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz